Tokijska policja aresztowała 32-letiego Kenjiego Sodę. Mężczyźnie postawiono zarzut obcowania z nieletnią, co miało miejsce w zeszłym roku. Najciekawsze w tej sprawie są okoliczności.
Prostytucja wśród nieletnich japonek to temat rzeka. Jeśliby tylko o tym pisać, to aby nadążyć za informacjami, trzeba postawić sztab ludzi w pełnej gotowości do pracy 24/7. Niemniej problem jest bardzo poważny i zaangażowane są w proceder nawet dziewczynki – 13 i 14-latki. Dzisiejsza historia skupia się na 17-latce i jej 32-letnim kliencie.
Kilkanaście zdań w sieci. Wycena cielesności. Zgoda. Do ich pierwszego zbliżenia doszło w zeszłym roku. W Listopadzie pan Soda, mieszkaniec Ageo w prefekturze Saitama, zapłacił nastolatce za miły wieczór, który spędzili w hotelu w Tachikawie.
Podczas niedawnych egzaminów, które odbyła dziewczyna, zaobserwowała znajomą twarz i wycelowany w swoją stronę telefon. Kilka dni później coś w niej pękło i poinformowała policję. Tłumaczyła: „Mam prawie pewność, że zrobił mi zdjęcia. Mógł je wykorzystać, zastraszyć mnie. Po prostu się przeraziłam”.
Mężczyzna, na podstawie ustawy o zapobieganiu pedofilii, został postawiony w stan oskarżenia. Odmówił zeznań. Na jego niekorzyść przemawia zawartość telefonu – dziesiątki zdjęć i filmów. W tym poszkodowanej.
Ani słowa o ukaraniu nastolatki.
Źródło: Tokyo Reporter